-Tato! -Krzyknęłam do słuchawki.- Nie uwierzysz, aaaa! Wygrałam bilet na koncert!
- Jaki koncert? - Zapytał z niedowierzeniem.
- Jakiś czas temu ogłoszono koncert na pewnej stronie i wygrałam. Idę na Bruno Marsa za tydzień z Vicky w Londynie! - Podskoczyłam z radości.
- Nigdzie nie idziesz. - Powiedział szorstko.
- Ale dlaczego? - Moja radość nagle gdzieś zginęła.
- Jutro wyjeżdżasz do collage'u moja droga panno.
- Może i wyjeżdżam, ale wróce na dwa dni. I tak jeszcze zajęcia się nie zaczynają. - Kiedy to powiedzialam uslyszałam w słuchawce, że rozmowa została zakończona. No tak, ojciec się obraził. Nic nie poradzisz, jak wróci do domu wszystko będzie ok, na pewno. Może i ma racje, martwi się człowieczek. Jutro wyjeżdżam do collage'u, nie znam tam nikogo, nowi ludzie, nowe miasto, nowa szkoła.. Mnie to jakoś nie martwi, przezieć sobie poradze i nie zbawi mnie nic jeśli wrócę do Londynu na dwa dni.
Pora się pakować. Wyjęłam z pod łóżka dużą walizkę i zaczęłam się pakować....
Cambridge, 18 Sierpnia
Wysiadłam z pociągu, to przecież tylko 40 minut drogi, nie wiem czemu tata się tak gorączkuje. (...)
Fajnie mieszkać w mieszkaniu studenckim. Fajnie też, że jestem pierwsza. Kiedy weszłam do środka mieszkania na każdych drzwiach wisiały kartki z imionami. Mieszkam z jakąś Rosie, Josh'em i Łukaszem. O polak, w sumie ucieszyłam sie kiedy zobaczyłam jego imię. Już się nie moge doczekać kiedy poznam moich współlokatorów, mm nadzieję, że są spoko i nie mają bzika na żadnym punkcie, nie przeszkadzają im imprezy ani nic. Oby byli normalni- pomyślałam. (...)
Mój pokój, kolory mi się podobają. Sufit jest biały a ściany w kolorze jasnego różowego, słodkie. Może i dla małej dziewczynki ale mi się podobają. Meble są białe, idealne. A do tego przez okno mam widok na unirevsytety, jest niesamowicie. Tata się postarał, nie byle co. Pora zacząć rozkakowywanie - Pomyślałam. Otworzyłam dużą walizkę i zaczęłam wygiągać ubrania, nie wzięłam ich za dużo, tylko te ulunione, zamierzam sobie nakupić tutaj wiele ciuchów, aaa co! Włączyłam w między czasie laptopa i weszłam od razu na fb pochwalić się znajomym że już jestem w Cam. Teraz pora na YT. Włączyłam sobie piosenke - 'One Way Or Another', ostatnio bardzo mi siedzi w głowie. Minęło tak sporo czasuzanim sie rozpakowałam. Jakieś trzy godziny, nie było jeszcze póżno. Pora obiadowa, postanowiłam coś zjeść. Niedaleko jest świetna restauracja, 'Browns'. Z tego co czytałam to najlepsza w mieście, trzeba się tam wybrać. Ubrałam dżinsowe spodenki z wyższym stanem, kremową koszulkę z kołnieżykiem, vansy i wzięłam małą torebkę na pare potrzebnych rzeczy. Wychodząc z pokoju usłyszałam jak drzwi się otwierają. Podeszłam do korytarza z uśmiechem na twarzy, a tam zobaczyłam chłopaka. Wysoki brunet. Łukasz albo Josh, jeszcze nie wiem. Chłopak mnie nie widział, był zajęty taszczeniem swoich ogromnych walizek. Podeszłam do drzwi i powiedziałam:
-Pomóc ci? - Chłopak ewidentnie się wystarszył, aż odskoczył. Spojrzał na mnie a ja uniosłam brwi ku górze. To dziwne, pomyślałam, znam go. Dziwne.
- W sumie możesz. - Uśmiechnął się szeroko i podał mi jedna z mniejszych toreb. Chwyciłam ją i szłam przed siebie.
-Który pokój, Josh czy Łukasz? - Odwróciłam się na pięcie i spoglądnęłam na chłopaka. Był jakiś zdziwiony, jakby dziwiło go to, że nie wiem kim jest.
-Josh. -Odpowiedział.
-Zaniosłam walizkę i przekręciłam delikatnie kluczyk, otworzyłam drzwi. Pokój był niebieski, dosyć duży a przed wszystkim jasny. Chyba największy pokój w domu, do tego dwie ściany były oklejone opakowaniami do jajek.
-Grasz na bembach czy co?
-Tak. Gram nawet w zespole. - Zaśmiał się.
-Jakim? - Spytałam z zaciekawieniem w głosie i uśmiechnęłam się wesoło. - Widzę, że mam sławnego współlokatora, fajnie.
-Raczej twój współlokator ma sławnych kolegów. - Zaśmiał się. (...)
-What do you mean? - Powiedziałam się śmiejąc się.
-Gram w One Direction. -Odpowiedział poważnie. Z początku zaczęłam się śmiać ale on nie zaczynał, coś było nie tak.
-Jaja sobie ze mnie robisz, hahaha?
-Nie, nie żartuje. -Odopowiedział i się zaśmiał. - Tak w ogóle jestem Josh Devine, cześć. - Podał mi prawą rękę na przywitanie.
-Hej, jestem Petra.- Chwyciłam niezręcznie jego rękę i uśmiechnęłam się, trochę ten uśmiech był wymuszony. Troche wstyd, że go nie rozpoznałam, przecież Vicky kocha One Diection. To może przez nerwy. (...)
Często słucham One Direction, ale nie jestem aż taką fanką żeby znać cały zespół. Nie to co Vicky, ja mam taką szajbę na punkcie Bruna. Ale Niall Horan też jest świeny, hoho. Z resztą jak i cała reszta. Nie raz śmiałyśmy się, że wyjdę za Bruna a moim kochanikiem będzie Niall, niezłe żarty, haha. (...)
Zapukałam do drzwi, usłyszałam 'prosze. Nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka. Josh właśnie rozkładał swój sprzęt. Spojrzał na mnie zalotnym wzrokiem i uśmiechną się.
-No co tam chcesz młoda? -Zaśmiał się.
-Może pójdziesz ze mną na miasto, chciałam iść coś zjeść. Do Brownsa, podobno dobra restauracja.
-Jasne, możemy iść. Ale nie pobawimy długo, rano jadę z kolegą po kota.
-Jedziecie po kota? -Zrobiłam ogrome oczy
-Tak, a co?
-Mogę jechać z wami? Planuję od dawna mieć kota, ale ojciec w Londynie się nie zgadzał na niego. CHciałabym mieć go tutaj, jesliby reszcie nie przeszkadzał. -Uśmiechnęłam się szeroko.
-No myślę, że nie będzie miał nic przeciwko jeśli tylko będziesz zachowywać się normalnie. - Zaśmiał się.
-Yyyyy, ja się nigdy nie zachowuje normalnie. - Śmiejąc się wystawiłam jezyk w jego stronę.
Josh wziął bluzę i wyszliśmy, bawić się w Cam. (...)
wspaniały blog, będe czytać, już dodałam go do moich zakładek, oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuń